czwartek, 15 września 2011

Melancholie jesienne

Rekordowo długo nie było mnie tutaj.
Czas leci jak opętany.
Ani się nie obejrzałam, a Amelka właśnie skończyła 5,5 miesiąca, jak się ją posadzi to siedzi, coraz więcej piszczy i gaworzy, więc może na dniach coś konkretnego mi powie? ;)
9 dni zostało mi do rozpoczęcia roku akademickiego.
Klucze do mieszkania są już dorobione, w przyszłym tyg. będę je miała na własność.
Za tydzień w piątek wyjeżdżam, więc cały weekend Amelka będzie z moimi rodzicami i Łukaszem.
Jakoś się nie boje, ani nie stresuje, że się ZACZNIE... cieszę się.
Pierwszy raz w życiu cieszę się, że idę do szkoły, dacie wiarę?
Potrzebuję tego... potrzebuje ludzi i tego, żeby się coś działo.
Potrzebuję oddechu od tego życia. Sądzę, że to będą takie chwile, kiedy znów na jakiś czas (choć bardzo krótki) poczuję się tak, jak czułam przeszło rok temu. Brakuje mi tego strasznie...

Ostatnio oglądałam nowe odcinki licealnych ciąż.
Dziewczyny niewiele młodsze ode mnie... widziałam, jakie są potwornie umęczone i jakie mają problemy.
Praktycznie każda z nich wspominała o tym, że przykro im, że przyjaciele się odwrócili, że nie mają swojego życia, swobody... no tak faktycznie jest. Jedna z nich powiedziała jedno zdanie, które szczególnie utkwiło mi w pamięci, bo.. bo ja chyba tak samo czuję. "Nie żałuję, że mam córeczkę, bo kocham ją najmocniej na świecie, ale żałuję że zaszłam w ciążę w tym wieku". 
Ludzie, którzy nie mają dzieci w naszym wieku, nie zdają sobie sprawy z tego, że trzeba poświęcić wszystko... WSZYSTKO. 
Kocham Amelkę i nie rozpaczam jak wtedy, kiedy byłam w ciąży... Nie wyobrażam sobie życia bez niej TERAZ, ale jednocześnie jest we mnie żal za straconym dawnym życiem, kiedy tyle przede mną było...
Idę na studia, ale nie tak jak chciałam. Mam nadzieję, że je skończę mimo wszystko.
Łukasza znów ze mną nie będzie... znów wyjedzie, a później? Już kombinuje, żeby robić w Niemczech... ale praktycznie na stałe... też nie tak miało być!
Rozrywki, imprezy, wyjścia? Temat zamknięty. Wszystko z łaski i na śmiesznie krótko... nawet w zasadzie się nie opłaca. Wakacje? Tu już w ogóle nie ma o czym mówić.
Amelka? Amelka jest kochana i cieszę się, że jest zdrowa i wszystko z nią ok... przynajmniej tyle.

4 komentarze:

  1. Oj, jeszcze trzeba będzie poczekać aż coś konkretnego ci powie:) A wtedy będziesz wolała, by siedziała cicho:D
    Ani się obejrzymy, a nasze dzieciaczki będą już nie tylko siedzieć sztywno, ale i biegać:) I wtedy zamarzymy o tym, by jednak leżały jak wtedy gdy miały miesiąc bądź dwa:D
    Rozumiem cię, że cieszysz się, że zaczynasz naukę. Możesz przynajmniej się wyrwać. A ja wszystko muszę robić z dzieckiem. Gdziekolwiek idę, idę z nim. Cokolwiek robię, robię z nim. Jak wychodzę sama, to tylko na godzinę do dentysty.

    OdpowiedzUsuń
  2. takie samo zachowanie zauwazylam u mojej kolezanki, ktora tok wczesniej niz ty zaszla w ciaze, nie chcialam sie od niej odwracac, ale ciagle mnie olewala, pisalam do niej zebysmy sie spotkaly nigdy nie odpowiadala albo umawialysmy sie i nie bylo innego tematu oprocz Zuzi i meza. dla kogos to tez meczace, moze tak samo jest w twoim przypadku? moze napisz do swojej przyjaciolki najblizszej, ze potrzebujesz jej wsparcia? tak prosto z mostu :)
    nie przejmuj sie, mala dorosnie i kobiety w twoim wieku beda jak ty zmieniac peiluchy i siedziec w domu, a ty juz bedziesz miala odchowane i bedziesz szalec :) trzymaj sie kochana. i nie popadnij w depresje bo Twoje notki robia sie coraz smutniejsze. trzymam kciukasy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Avikusia, głowa do góry!! Pomyśl, że skończysz studia i będziesz miała fajnego przedszkolaka w domu..to zaowocuje w przyszłości...a imprezy i spotkanie towarzyskie??? czy jesteś młodą mamą czy starszą to tak czy siak musisz je poświecić na rzecz opieki na Maluchem. Poza tym to wszystko do Ciebie wróci, zobaczysz. Trzymam kciuki za studia i pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. wpółczuję Ci. ja też uważam się za młodą mamę choć mam 23 lata, i często tęsknię do tych chwil gdy byłam panną i bez dziecka, mimo, że mąż jest kochany a synek to aniołek. wprawdzie nie było wpadki ale się tęskni...

    OdpowiedzUsuń