poniedziałek, 11 lutego 2013

Boli mnie głowa.. a tu trzeba wstać!

Taki już los studiującej, tymczasowo niepracującej matki.. ;-) A gdy ta matka jeszcze przy tym nad wyraz rozbrykanym maleństwie i całym sesyjnym bajzlu pracowała... mniemam, że byłaby skłonna <w najlepszym razie> kogoś pogryźć.
W zasadzie to przedsmak tego miałam już w listopadzie, gdy pracowałam po 10 godz. (tak, tak!), po pracy Amelia, w weekend uczelnia, od poniedziałku znów praca, Amy... wolne? Względnie 2 x w mies. - czas na ogarnianie materiału... łiiiii ale się działo! :-D już wiem co to znaczy DOSŁOWNIE chodzić na rzęsach! Dlatego też, inne super-ekstra zajęte matki.. no respekt! Ale jak to fajnie mieć swoje ZAROBIONE pieniądze i za TE pieniądze kupić stos kaszek we wszystkich smakach, zapas pampersów i.. coś.. cokolwiek dla siebie! Słuchajcie, BAJKA. Satysfakcja wręcz. Nie wiem, może ja mam tak już pokrzywione, przez to co się nasłuchałam na moje >siedzenie w domu<, jakby opieka nad małym dzieckiem i ogarnianie tego chaosu było czymś drobnym... a no i studiowanie to też taki wymysł czy coś. Luuudzie, masakra. Ale wiecie? Motywacja perfekt!
No ale... grunt że plany są, cel jest, ambicje są.. reszta przyjdzie przez ten nieustanny brak czasu, naukę po nocach, ogarnianie rynku, i bycie taką no "keep on date" z tym wszystkim.. Dam radę! I Ty też :-)

2 komentarze:

  1. Wrocilas:) Super, mam nadzieje, ze na dluzej.
    Wiesz, nie tylko Ty niestety wysluchiwalas, ze siedzisz w domu. Tyle dziewczyn i kobiet, ktore siedza w domu z dziecmi, niekiedy z koniecznosci, musza potem wysluchiwac np, ze nic nie robia. Koszmar. A przeciez bycie mama to najciezsza praca na swiecie.
    Twoja corka na pewno to doceni. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróciłam.. jak zwykle ;p ale mam nadzieję, że teraz skutecznie :)
      Fakt, bycie mamą to niezłe wyzwanie, zwłaszcza jak się nie ma stabilnej sytuacji finansowej, no ALE... trzeba 'odpokutować' no bo dzidzia z nieba nie spadła.. phehe

      Pozdrawiam Cię ana!

      Usuń