W zasadzie to zaczęłam bardzo poważnie myśleć nad czymś własnym... chociażby robieniem rzęs! Mam okazję iść na kurs za rozsądne pieniądze, ale z drugiej strony wyprawka to koszt co najmniej 500 zł, a tu jeszcze trzeba się odrobić... ALE OD CZEGOŚ TRZEBA ZACZĄĆ :D
Nawiązując do komentarza Mamy Konradka kilka słów o Amy :)
Amelka za miesiąc kończy 2 lata, ma już całą klawiaturę w buzinie, mierzy jakieś 90 cm i dorodnie szaleje :) Czynnie uprawia wspinaczkę wysokoparapetową i zrywanie firanek, oraz skoki na złożonej desce do prasowania ;-) Trochę mało mówi, ale za to bardzo dużo rozumie i wszystko pokazuje paluszkami. Ma chłopaka Oliviera, który ma 6 lat i jest naszym sąsiadem (nie pisałam juz o tym?? ;p), chociaż teraz to bardziej związek na odległość bo Olo chodzi do przedszkola... za to Amy jeździ do Małpiego Gaju i tam wyrywa młodszych chłopców :D Codziennie pokazuje coś nowego.. mam nadzieję, że już niedługo rozbebla się na dobre, bo tylko tego brakuje! I wish ;)
Aktualny Amcz ;)
Buziaki!
Sztuczne rzęsy... One jak sobie tak leżą wyglądają jak nóżki robaków;)
OdpowiedzUsuńAle na oczach (znaczy no, na powiekach) to już ładnie. Moja siostra miała w dniu ślubu, ładnie to wygląda. Ale czy to się potem jakoś nie łamie? Nie wypada wrac z własnymi "fabrycznymi rzęsami"? Nie odkleja się? Siostrze niby nic się nie działo, ale wszyscy straszą, że najczęściej skutki przedłużania rzęs są opłakane.
A wiesz, czytałam Twojego bloga od początku, jeszcze na onecie i dochodzę do wniosku, że Ty raczej powinnaś być dziennikarką, a nie kosmetologiem (kosmosologiem;) )
A Amelka śliczna:)
Pozdrawiam
Ana, to jest kwestia tak osobnicza, jak i.. no wykonania :) Jak są rzęsy dobrze zrobione (dokładnie, niepowykręcane, z dobrego materiału, odpowiedniej długości ect), oraz gdy kobitka ma w miarę mocne SWOJE rzęsy to jest ok :) Odkleić się, może i się nie odkleją (chyba że są na jakimś badziewnym kleju :p), ale gdy są zdecydowanie za długie, a WŁASNE rzęsy słabe to mogą odpaść np przy potarciu oka ręką, czy coś. Należy po prostu udać się do laski, która ma o tym pojęcie i będzie dobrze :). Wiadomo, że po zdjęciu, trzeba dać im troszkę oddechu, ale nie ma raczej porównywalnych skutków jak po zdjęciu tipsów! Nie wiem, czy miałaś może 'przyjemność' nosić takowe? Ja po szkoleniu z przedłużania na tipsie, 1,5 mies dochodziłam do siebie :P:P Co do kolejnej kwestii (mojego powołania ;p) to bardzo mi miło, że tak piszesz :) w zasadzie to dlaczego miała bym nie być tak elastyczna, by bajać coś po necie, kręcić piruety z wapozonem w gabinecie, a nawet błądzić gdzieś po orbicie? Ale nie że ulicami z gumą do żucia :D taki suchar na koniec :p Dzięki Ana! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczna Mała i jak fajnie ubrana:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu ;) Jest modniara z niej ;)
OdpowiedzUsuń