środa, 13 marca 2013

Szejk yor PUPKA!

Tak tak, jak co wiosnę czuję potrzebę na zrzucenie zbędnego (mym zdaniem) balastu. W tym roku to jakieś 5 kg po zimie (borze borze zielony... skąd to się bierze?!), więc trochę roboty jest. No właśnie, a mała wrzuta, apropo ROBOTY - jak nie było, tak nie ma! Czuję, że trzeba będzie ruszyć zadek nie tylko do zmniejszenia objętości, ale i do poszukiwań... czegoś za granicą! Chociaż na te 3 wakacyjne miesiące.. Amcix zostałby z dziadkami, a ja może zarobiłabym tyle, że na jakiś solidniejszy czas byłby spokój. W Pl zostało mi jeszcze na bank 1,5 roku, co z magistrem to na razie nie wiem, ale kurcze no.. nie ma siły!
Tyłek rośnie, bo nie ma pracy, nie ma pracy bo wszędzie już pełna obsada, albo po prostu brak zbytu, brak zamówień, brak KASY... Jeśli tylko znajdzie się okazja to "żegnaj Gienia świat się zmienia..!" Tylko boję się jak ja to wszystko pogodzę z Amelką... tyle czasu osobno, ale kasa coraz bardziej przyciska, ech.

Idę zakręcić hulahopem i wlączyć parę pozytywnych hormonów. Skoro od 5 dni nie jem słodyczy, to sobie inaczej dogodzę, a co! No i smutną rzeczywistość też wykręcę na lewą stronę... tak tymczasowo.

Pozdrawiam, Av

2 komentarze:

  1. 3miesiace bez dziecka:(
    Trzymam kciuki, zeby cos sie zmienilo i zeby kwestia finansow nie zmuszala Cie do tak drastycznego kroku.
    Ale to niestety coraz bardziej powszechne, tyle klod pod nogami, tyle sie trzeba nameczyc, zeby "jako tako" zyc.
    Porazka.
    Ale dobra, juz koncze marudzic i Tobie nakazuje to samo, bo nic nam to nie da. A nuz wszystko sie odmieni nagle a niespodziewanie;)
    Ja usiluje rozkrecic wlasny biznes. Prawdopodobnie predzej doczekam sie siwizny na lbie ale nie ustaje w nadziejowaniu.
    Mam nadzieje, ze rzezcywistosc okaze sie dla nas laskawa:)
    Pozdrawiam, Ana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ana co zrobisz... 3 m-ce bez Amy, ale za to cały rok akademicki z nią.. To jest własnie Polska i nasza pi***olona polityka! Żadnego startu dla młodych, a już młodzi z dziećmi to w ogóle dramat.. no, ale jakoś trzeba sobie radzić!
    Trzymam kciuki za Ciebie i Twój biznes! Wierzę, że pstrykniesz w nos naszą polską rzeczywistość! Sama mam chętkę na taką działalność, ale pierwsze fundusze, dobry pomysł ect... grunt, że chęci są :D
    Pozdrawiam Cię! :)

    OdpowiedzUsuń